poniedziałek, 22 lipca 2019

5/45

Poranek. Wstałam sama z siebie o 7:00. Wyszłam poćwiczyć szybkie bieganie na czczo. Byłam z siebie mega dumna, choć płuca bolały mnie niemiłosiernie. Później jeszcze godzina spaceru. Do godziny 18:00 zjadłam zaledwie niecałe 1200 kcal. I oczywiście w tym momencie musiało się wszystko spier... zniszczyć. Moja mama przywiozła mini pizze. Dodatkowe 300 kcal. A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE!😭
Mówi się trudno i żyje dalej. Jutro postaram się zjeść mniej i dzisiaj jeszcze poćwiczę.
BILANS
Śniadanie: płatki kukurydziane, mleko, kawa inka (309kcal)
Przekąska: sałatka warzywna, banan, nektarynka (193kcal)
Obiad: pieczona pierś z kurczaka, gorzka czekolada (444kcal)
Kolacja: arbuz, serek wiejski, pizza (541kcal)
RAZEM: 1487 kcal

Jeżeli macie jakieś rady jak ćwiczyć silną wolę albo co robić w chwilach kryzysu to pomóżcie;(
 Wczoraj znalazłam instagram dziewczyny, której zdjęcia nie raz widziałam na pintereście. Ma ona przepiękną figurę i ciekawy styl ubioru (klik).
Tutaj kilka jej zdjęć⇓



Do jutra :*

3 komentarze:

  1. Jak ćwiczyć silną wolę - oto jest pytanie. Sama nie wiem, mi się tak naprawdę nie udaje :')

    Zamiast tego zamieniłam większość dotychczasowego jedzenia na jak najmniej kaloryczne zamienniki. Jeśli decyduje się coś zjeść, to w zamian za co innego. Tzn. jeśli zjem kawałek ciasta, to nie mogę zjeść już 3 kanapek na kolacje, tylko jakieś wafle ryżowe z pastą. No i odmawiam sobie albo zostawiam na później, czasem zapominam i po prostu już nie jem tego. Ale to zajęło mi kilkanaście miesięcy, wszystko wprowadzałam stopniowo...

    Możesz też spalać nadprogramowe kalorie, kiedy poczujesz pokusę - można iść i zrobić jakieś lekkie ćwiczenia, rozciąganie się.

    Kiedy mama proponuje ci pizzę, to przystań na chwilkę i pomyśl czy faktycznie masz na nią ochotę, jesteś głodna, czy to tylko chwilowy impuls.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że stawiasz pytania, na które odpowiedzi szuka większość z nas :((
    Uważaj na siebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę coś poradzić, zacząć od małych rzeczy jeśli chodzi o silną wolę. Dla mnie silna wola jest powiązana z pewnością siebie. Ja siebie zawodziłam nawet w głupim sprzątaniu, a zaczęłam od tego, żeby wstawać z łóżka bez marudzenia, wyjść z psem odrazu i napić się szklanki wody. Małe rzeczy, ale mnie uczyły dyscypliny. Później dodałam naukę, treningi, inne obowiązki. Niekiedy i tak niczego nie pilnuje, zawalam, ale zwyczajnie występuje to coraz rzadziej. Przepis uniwersalny ciężko znaleźć tak w zasadzie.

    Też sporo zależy od nawyków. Warto zmienić chociaż jeden w miesiąc albo dwa niż zacząć pięć i po dwóch tygodniach rzucać wszystko i się miotać z próbami zmian tych nawyków.
    Trzymaj się 😉

    Ps. Zapraszam też do mnie. Wieczorem będę dodawać Was wszystkich do obserwowanych

    https://wagowa-rewolucja2019.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń