I pojawiam się taka ja- po 2 wizytach w szpitalu o 7 kg grubsza, z pryszczami rozsianymi na całej twarzy, i brzuchem wystającym kilometr w przód.
Miałam dwie tzw.''przyjaciółki''. Obie w chyba najgorszym momencie mojego życia mnie wystawiły, no bo przecież wstyd się pokazywać obok takiego oblecha. Po pierwszym powrocie ze szpitala codziennie wieczorami płakałam. Byłam sama, z nadwagą i zakazem uprawiania sportu przez następny miesiąc.
Dopiero przy drugiej wizycie w szpitalu poznałam wartościową osobę, taką która nie patrzyła na mój wygląd, ale pokochała mnie za to że byłam sobą. Grubą brzydką osobą na zewnątrz, lecz dla niej piękną w środku. To właśnie ona dała mi motywację by codziennie wieczorami biegać, by się nie poddawać. Schudłam. Na początku 2019r. ważyłam 65 kg, dzisiaj ważę 60,5 kg.
Dzięki tej nadwadze zobaczyłam jak wiele ludzi jest fałszywych i patrzy tylko na wygląd. Na początku był to dla mnie duży szok, bo ja odkąd usłyszałam słowa mojej mamy w wieku 5 lat nigdy w ten sposób nikogo nie oceniłam. Słowa te brzmiały: ''Każdy wygląda inaczej, to że ktoś wygląda inaczej nie znaczy że jest brzydki. Każdy ma w sobie coś pięknego. Nigdy nie patrz na wygląd. Najpiękniejsze rzeczy zawsze znajdziesz w środku.''
Ilość przykrych słów które usłyszałam, gdy ważyłam więcej nie mieści się na palcach obu rąk.
Nie wiem czemu ludzie są tak okropnie głupi, by bez zastanowienia mówić drugiemu człowiekowi coś co może wpłynąć na całe jego dalsze życie, sposób myślenia i postrzegania własnej osoby.
Morał z tego taki, że brzydota kryje się nawet w najpiękniejszych gwiazdach, które świecą tylko i wyłącznie swoim narcyzmem, powierzchownością i głupotą:)

SPRAWY AKTUALNE
Dziś obudziłam się z okropnym bólem głowy, a gdy wstałam bardzo ciężko było mi utrzymać równowagę. Nie jestem przyzwyczajona do tak niskich bilansów jaki był wczoraj. Źle się czuję.
Chciałabym jeść tak by nie czuć głodu, lecz przy tym odżywiać się zdrowo i uprawiać więcej sportu.
Powiedzmy że będzie to taki mały eksperyment bez ciągłego liczenia kalorii.Muszę zrobić sobie przerwę od bloga. Nie wiem na jak długo. Nie wiem czy dalej będę na nim pisać o bilansach. Na pewno będę dodawać jakieś niskokaloryczne przepisy, wpisy o książkach, serialach, może też nawet o sporcie? Zobaczymy.
Podczas mojej nieobecności i tak będę odwiedzać wasze blogi.
Mam nadzieję że mnie zrozumiecie.
Jesteście już piękni od środka, więc tak naprawdę 99% sukcesu za wami ;*
Kocham was wszystkich i każdego z osobna<3
