Cóż by się tu długo rozpisywać- porażka. Dzisiaj czułam się tak źle fizycznie i psychicznie, że nie wytrzymałam i zjadłam ok. 2100kcal. W piątek mam spotkanie z przyjaciółką z którą widuję się śrenio raz na trzy miesiące więc pewnie też zjem więcej niż te 1300 kcal, ale postaram się żeby tak nie było. Jutro zjem mniej i od soboty też dieta. Nie ma zmiłuj! A jako wisienkę na torcie dołożę sobie jutro przynajmniej 3h ćwiczeń :)
Jedyny plus dnia dzisiejszego- 60,4 kg na wadze
P.S.
Nie zapominajcie kochane że jesteście piękne i wspaniałe. Razem damy radę!(nawet z porażkami xd)
Przy przyjaciółce nie ma się co ograniczać, warto jednak jeść z głową w każdej sytuacji :) Jedna kropla porażki nie znaczy nic w morzu dobrych dni :D
OdpowiedzUsuńTez jesteś piękna i wspaniała, Kochana <3 Baw się dobrze z przyjaciółką, tym bardziej, że tak rzadko się widzicie :) Powodzenia :*
OdpowiedzUsuń