Dzisiaj miałam napad o 15:00. Zjadłam ok. 1600-1700 kcal. Starałam się to nadrobić aktywnością. Zrobiłam 20 min ćwiczeń na całe ciało, byłam 1h na spacerze, trochę jeździłam na rowerze i grałam w piłkę. No i od 15:30 nic nie jem. Burczy mi w brzuchu, ale to dobrze. Tłuszcz krzyczy jak te bakterie w reklamie Domestosa😂.
Dzisiejsza motywacja - oglądanie koreańskiej dramy ( czyli serialu). Prawie każdy serial tego typu ogląda mi się fajnie, bo aktorzy i aktorki mają idealne sylwetki. Zawsze po jednym odcinku dostaję kopa do działania i wręcz zeskakuję z kanapy. Nic samo przecież się nie zrobi. Jak to mówiła moja mama kiedy w dzieciństwie płakałam przy rozczesywaniu włosów "chcesz być piękna- musisz cierpieć". I tego się trzymajmy.
Nawet w tym teledysku są piękne sylwetki. Dokładnie na czasie 1:50. Ale oczywiście piosenkę też polecam, najlepiej słuchać ją na słuchawkach.
Do jutra kochani :*
Chyba każdej z nas tak mama mówiła przy rozczesywaniu włosów :D Pierwszy dramat kobiety :D
OdpowiedzUsuńWażne, że zjadłaś wszystko przed 16. Miałaś szanse to spalić, a w dodatku jeszcze byłaś aktywna to nie masz się co martwić, jest ok!
Ja dzisiaj jak byłam na spacerze to tylko się oglądałam za babkami :D Jestem hetero, ale niektóre mają takie sylwetki, że tylko pozazdrościć (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu).
Ja to mam jeszcze miesiąc wakacji, a już marudzę, że "niedługo" studia i że nie chcę tam wracać, haha xd Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńJejku, ja też chcę już do tej szkoły, żeby się czymś zająć. Bo jak siedzę w domu to czuję, że zaraz ocipieje.
OdpowiedzUsuńJa nadal nie miałam napadu, ale jak widać da się z tym uporać :D
Trzymaj się Piękna ;*
Jeszcze miesiąc wolnego i studia... szczerze mówiąc, też mam dość wolnego! :D
OdpowiedzUsuń