wtorek, 13 sierpnia 2019

18 dni do końca

Oczywiście tytuł nawiązuje tylko do końca wakacji- bo mam nadzieję że nie bloga;)
Co do ostatnich wydarzeń. Dzisiaj byłam na pogrzebie. Poczułam że tej osoby już nie ma gdy dotknęłam jej zimnej ręki, lecz wiem że w zaświatach, lub przyszłym życiu ( tak wierzę w reinkarnację) będzie tej osobie lepiej. Czas w samotności, tylko z własnymi myślami, dobrze mi zrobił. Wiecie, czasami trzeba porozmawiać z kimś mądrym😂.
Teraz tak na poważnie. Dieta. Ehhhh no tak😅
Nie pilnowałam ile jem i co jem przez ostatnie dni. Nie ważyłam się, ale czuję że przytyłam, czyli znowu zawaliłam (chyba).
Jutro rano zrobię trening, tak by się porządnie wymęczyć. Będę jeść wolniej, mniej. Zainspiruję się wróbelkami i będę dziobać jedzenie tak samo jak one. Ostatnio widziałam dużo ładnych, chudych osób i było mi wstyd wogle koło nich stać. Trzeba to zmienić. Zaraz teraz.
Jutro podaję wagę, nawet jeżeli będzie dużo więcej. Codziennie będę podawać wagę i bilanse.
To wstyd że założyłam bloga na początku wakacji, jest już prawie koniec, a ja co chwilę się cofam.
Chociaż może to tylko po to, by wziąć rozbieg?

Wracam bo nie mogę przetrwać bez bloga. Czuję się niepełna gdy tu nie piszę.
Dziękuję wam za każdy komentarz, za każde słowo współczucia i wsparcia. Wszystko czytam i zarazem czuję jak rośnie mi serce. Jesteście wspaniali <3




2 komentarze:

  1. ech, ja założyłam bloga (poprzedniego, który mi usunęli - obecny jest jego kontynuacją) jak ważyłam 88kg, a teraz ważę... 113. I kto tu się cofa? ech... Ale tym razem tak nie będzie.
    Zapraszam Cię do siebie: www.koktajlowasdream.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Wakacje tak szybko mijają :( Cieszę się, że rok akademicki zaczyna się dopiero w październiku. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń