niedziela, 15 września 2019

-9-

Ten weekend był po całości zawalony, głównie z powodu tego że źle się czuję psychicznie.
Ale przecież nie powiem rodzicom że źle się czuję, bo zaczną się pytania typu "brzuch cię boli?'', a gdy powiem prawdę to powiedzą "weź nie narzekaj inni mają gorzej, już kompletnie ci się w głowie poprzewracało".
Brakuje mi kogoś z kim mogłabym porozmawiać nie martwiąc się, że ta osoba zacznie mnie obgadywać lub uzna za dziwadło. Wśród moich rówieśników, wszyscy są bardzo weseli i nie są złymi osobami, ale jednak czegoś mi w nich brakuje. Czuję jakby byli w pewien sposób puści. Bo kiedy spotykam kogoś kto trochę już doświadczył w życiu, także tych złych rzeczy i wyciągnął z nich mądrość, lub potrafi spojrzeć na świat swoimi prawdziwymi oczami, bez okularów narzucanych przez internet, społeczeństwo, telewizję- to wówczas taka osoba wydaje mi się pełniejsza, mimo iż nie zawsze bywa szczęśliwa i uśmiechnięta.
Tak więc będę szukać tak długo aż znajdę, a jak znajdę to już nie puszczę ;)
No i oczywiście że mam was, ale internet to jednak nie to samo co rozmowa w cztery oczy, choć też często pomaga.
W sobotę i dzisiaj jadłam po około 2300 kcal :/
Dzisiaj jednak jadłam do godziny 16-tej.
Jutro jadę do babci, która leży w ośrodku, bo jej stan znacząco się pogorszył. Wiem, że jeżeli chodzi o niektóre aspekty to nie będzie lepiej, bo Alzheimer to choroba która pozbawia człowieka dosłownie wszystkiego. Bardzo bym chciała by odzyskała przytomność, choć z drugiej strony wiem jak bardzo się męczy. Ehh jest ciężko. Jedyne co utrzymuje mnie jeszcze przy zdrowych zmysłach to marzenia o lepszej przyszłości. Dzisiaj widziałam cytat " szczęście wywodzi się z cierpienia". Całkowicie się z nim zgadzam. Teraz muszę tylko przeczekać cierpienie. Będę silna. Wy też bądźcie.
Do następnego :***


1 komentarz:

  1. Ja mimo, że mam takie osoby, 2 przyjaciółki i chłopaka, to czasami czuję się strasznie samotna. Też wiem, że oni nie zawsze po prostu chcą słuchać mojego narzekania. Nie wiem czemu, ale w chwilach kiedy właśnie nikogo przy sobie nie mam lub nie chcę nikomu zawracać głowy, zawsze pomagał mi pamiętnik. Chyba znowu muszę zacząć go pisać. Ale nie martw się, każdy czasami ma gorsze chwilę. Spróbuj albo się im nie poddawać, albo odreaguj, tak, żeby zrobiło Ci się troszkę lżej na serduszku. Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń